Legenda rosyjskiej ezoteryki, astrolog, psycholog i znawca subtelnych warstw ludzkiej duszy, w swych pierwszych książkach wydanych w Polsce (Ciała subtelne, Energetyczne wampiry i in.) wyczerpująco opisał subtelne warstwy samego człowieka, jak i środowiska, w którym przyszło mu żyć. W tej książce natomiast położył nacisk na subtelne relacje człowieka i jego otoczenia. Jak dbać o swe ciała subtelne, jak chronić je przed wampirami energetycznymi. Całość stanowi wybitne dzieło, które powinien przeczytać każdy kto szuka odpowiedzi na wszelkie pytania egzystencjalne od dawna nurtujące ludzkość: czym jest dobro i zło; jak przebiega ewolucyjny rozwój ludzkości; czy i jak ingeruje Bóg w ludzkie życie; czym jest wolna wola i wiele innych.
Fragment: Ciała i czakry, a także cielesne krokodyle Ciała człowieka są powiązane pomiędzy sobą różnymi kanałami, a najważniejszymi z nich są czakry. Pod względem funkcji czakry są przeznaczone do przekazywania różnych informacyjno-energetycznych potoków poprzez człowieka: od egregorów do świata zewnętrznego i odwrotnie. Każda czakra zdolna jest do przepuszczania przez siebie bardzo szerokiego spektrum potoków zarówno wysokich, jak i niskich i odpowiednio ma swoje projekcje w każdym z siedmiu ciał. W taki sposób jeśli wyobrazimy sobie ciała jako położone poziomo, każde na swoim pasie częstotliwości charakterystycznych wibracji, to czakry w swej istocie, są odwrotnie, kanałami pionowymi, z których każdy przechodzi przez poszczególne ciała, ale ma przy tym specyficzną wibrację, to znaczy charakterystyczny dla danej czakry przyton, który odczuwalny jest w każdym ciele, ale nieco po swojemu. Muladhara, czyli czakra życia i śmierci, niesie w sobie zadanie przeżycia. Ona otwiera się szeroko i przekazuje silny potok energetyczny w sytuacjach zagrożenia życia człowieka. Przy tym w nim czasami rozgrywają się pierwotne instynkty, łączące się ze światem zwierząt (zezwierzęcenie). Muladhara jest cały czas włączona, na przykład u uczestników trudnej ekspedycji w naturalnych warunkach, gdzie zdobywać sobie jedzenie i zapewniać minimalne życiowe warunki trzeba z wyraźnym wysiłkiem. W taki sposób, radości muladhary to z trudem zapracowana kolacja, spokojna noc po ciężkim dniu, z trudem zdobyte pieniądze, niezbędne na najpowszedniejsze wydatki, bezpieczne warunki życia rodziny. Swadhisthana, czyli płciowa (seksualna) czakra ma za zadanie rozkwit i rozmnożenie (przedłużenie) gatunku. Kiedy człowiek (naród) podnosi się z ubóstwa ze swoim muladharnym zadaniem (wyższe szczęście – spadający nagle z nieba kawałek sera, którym można zatkać wiecznie głodny brzuch lub długo oczekiwana premia, którą można częściowo załatać ziejące dziury rodzinnego budżetu), on trafia w strefę rozkwitu z jej całkowicie innymi prawami i problemami. Teraz można z uczuciem rozłożyć się w otaczającej przestrzeni i z zadowoleniem powiedzieć Dobrze siedzimy!, smacznie zjeść, dokładnie przeanalizowawszy menu, po czym oddać się cielesnym radościom bardziej gorszącego rodzaju. Ideał człowieka swadhisthany to dom i pełny kielich, rodzina z mnóstwem dzieci i jeśli to możliwe, żon i nałożnic. Tutaj rodzina i dzieci grają bardzo znaczącą rolę – rodzina (a szczególnie życie seksualne) to sposób rozszerzenia i wcielenia swojego ego, a dzieci są traktowane jako przedłużenie siebie w przyszłości, to znaczy gwarancja własnej nieśmiertelności. Manipura, czyli czakra (niższej) woli pełni zadanie bezpośredniego energetycznego kierowania zarówno sobą, jak i światem zewnętrznym. człowiek manipury, to człowiek wolicjonalny w potocznym znaczeniu tego słowa, to znaczy człowiek, którego jawnie wyrażonej woli trudno się sprzeciwić. Innym kluczowym słowem dla energetyki manipury jest słowo (bezpośredni) nacisk, to znaczy znów jednak siła odczuwana prawie fizycznie. Manipura jest to czakra sportowców (sportowa złość), urzędników i surowych kaznodziejów religijnych, wpychających w ludzką duszę wiarę przy pomocy nahajki. Święto manipury to upojenie się swoją władzą nauczyciela, surową dyscypliną podporządkowującego sobie klasę, wojenna parada z wymusztrowanym osobiście oddziałem wojsk lub analogiczna scena w obrębie rodziny i dowolny kierowniczy akt w ramach posłusznego systemu biurokratycznego. W ogóle na ile swadhisthana jest ciepła i na pierwszy rzut oka odczuwalnie duchowa, na tyle manipura jest twarda i chłodna, ale tym niemniej jej pokusa, to znaczy chęć bezpośredniej władzy nad światem, jest subtelniejsza i niebezpieczniejsza, niż pokusa rozkosznego pasożytowania i leniwej seksualności swadhisthany. Anahata, czyli sercowa czakra niesie zadanie wyższej lub Bożej miłości, nie mającej niczego wspólnego z ciepłem lub serdecznością (słodyczą) swadhisthany. Promieniowanie anahaty jest to najszybciej szczególne światło, opromieniające świat i całkowicie go przekształcające. Potok anahaty daje niewyrażalne odczucie Bożej obecności, które może być przeżywane przez człowieka jako podwyższona miłość świata (lub jego części) do człowieka, ale nie jest to obowiązkowe. Światło w potokach anahaty można przedstawić jako szczególny sposób widzenia subtelnej harmonii świata lub jak niewyrażalną tajemną wiedzę, lub też jak uczucie skrytego przemyślenia swojej drogi życiowej i na wiele innych sposobów. (Kolory czakr tradycyjnie są zgodne z kolorami tęczy: muladhara – czerwony, swadhisthana – pomarańczowy, manipura – żółty, anahata – zielony, wisuddha – niebieski, sahasrara – fioletowy). Zielone potoki anahaty są chłodne, one dają wrażenie wyobcowania człowieka ze świata, ale i ogromnej potencjalnej władzy nad nim, jako że anahata jest wyżej niż manipura. One niosą człowiekowi radość uwolnienia się od cielesnych okowów świata przejwionego i jasnej, chociaż tylko intuicyjnie odczuwanej więzi z subtelnym. Co prawda w anahacie świat subtelny jeszcze nie jest przejawiony w żadnej formie. On jakby mówi: Ja jestem praźródłem, przyczyną i tajemną treścią świata widzialnego, ale Ja nie jestem nim. Dlatego miłość ludzi anahaty zawsze jest trochę oddalono-obca, ona może być bardzo czynna, ale nie posiada osobistego ciepła: człowiek anahaty widzi Boga w innym człowieku, ale nie w jego bezpośrednich przejawieniach: cierpieniach, problemach czy kaprysach. Innymi słowy on wyraźnie widzi i kocha wyższy pierwiastek w ludziach, ale nie ich światowe otoczki. Analogicznie człowiek anahaty może widzieć wysoką harmonię stojącą za światem zewnętrznym, ale nie znajduje w nim (według swoich własnych odczuć) adekwatnego wyrażenia, czyli widzi nienaganność splotu życiowych perypetii swoich znajomych, ale nie ich (znajomych) konkretne zachowania w odniesieniu do własnego życia, to znaczy odczuwa mądrość zamysłów Opatrzności, ale nie Jej rolę wykonawczą. Wisuddha, czyli czakra gardła niesie patos doskonałej formy, czyli mówiąc inaczej, Boga przejwionego w świecie. To, co jest niewyrażalne na poziomie anahaty okazuje się możliwym do zmaterializowania przy włączeniu wisuddhy i to wywiera na człowieku anahaty (świętym) wrażenie cudu. Człowiek wisuddhy to antyczny bóg, doskonały w swoim istnieniu, które zawsze jest wypełnione Bożą miłością i tym bądź innym jej ukształtowaniem lub wcieleniem, ale zobaczyć i ocenić to może tylko człowiek anahaty. Wisuddha jest czakrą ludzi sztuki z silnym kanałem religijnym, są nimi malarze ikon, twórcy i wykonawcy muzyki duchowej itd. Oczywiście i świecka sztuka może przebiegać na potokach wisuddhy, ale wtedy w niej, niezależnie od wątków, mimo wszystko odczuwa się obecność Boga i doskonałość środków wyrazu. Doskonałość formy samej w sobie nie ma odniesienia do wcielania się w nią Boskości, to pokusa wisuddhy i marzenie Gagtungra w stosunku do ludzi twórczych, których on chciałby zmusić do tworzenia doskonałych form z piekielną treścią, to znaczy przy ich pomocy efektywnie przekazywać swoją wolę. Na poziomie wisuddhy ludzie wcielają się bardzo rzadko i zazwyczaj jest on osiągany medytacyjnie: u aktora na scenie, u malarza przed płótnem itd. i często poziom otwarcia anahaty przy tym nie odpowiada poziomowi otwarcia wisuddhy, co prowadzi do stworzenia martwego dzieła sztuki, w którym przy uważnej obserwacji można zazwyczaj dostrzec te lub inne rysy Gagtungra. Poziom anahaty dla twórcy są to męki niemocy, ale wisuddhę otwiera przed człowiekiem wysoki egregor wtedy, kiedy uzna go za gotowego do wypełnienia wysokiej misji swojego wcielenia się w świat. A wypracowanie techniki samo w sobie, bez jego sankcji, jest niczym innym, jak przygotowaniem dobrego przekaźnika (człowieka-narzędzia) dla demona planetarnego. Adżina, czyli trzecie oko, niesie patos mądrości lub wyższej woli człowieka. Człowiek adżiny widzi różne sposoby przejawienia Boga w świecie i ogromną liczbę dróg poznania Boga u poszczególnych ludzi i całych narodów. Jeśli człowiek anahaty przyjmuje pewien wysoki egregor, a człowiek wisuddhy jest zdolny donieść jego wibracje do innych, wcieliwszy je w te lub inne formy materialne, to człowiek adżiny potrafi wejść w kontakt z kilkoma wysokimi egregorami, które poprzez niego wchodzą we współdziałanie ze sobą, znacząco zmieniając strukturę subtelnego (a potem i cielesnego) świata. Tutaj pokonywane są sekty i realizuje się zasada duchowej współpracy, co w stosunku do wysokich egregorów wcale nie jest proste. Na niskim poziomie materializuje się to jako pewna eklektyka, zaś na wysokim jako pewna syntetyczna religijno-filozoficzna Nauka, wiodąca wielkie narody. Silna adżina charakteryzuje poetów z wyraźnie zaakcentowanymi skojarzeniami i metaforyką (Osip Medelsztam, Josif Brodzki). Tak zwani filozofowie bardzo często tworzą w bardzo surowym paradygmacie z praktycznie zamkniętą adżiną. Szczególnie dotyczy to mocno zmaterializowanych koncepcji naszych czasów, których energetyka jest przede wszystkim manipurna. Sahasrara, czyli otwór Bramy jest to czakra bezpośredniego kierowania człowiekiem przez wysoki egregor. Takie wyrażenia jak: życie w Bogu, naczynie Boga mają na względzie przede wszystkim (w porównaniu do innych czakr) otwartą sahasrarę. Jeśli w anahacie Bóg objawiał siebie pośrednio, stojąc za światem, w wisuddze wysoki egregor kształtował się przy pomocy człowieka dla świata, a w adżinie różne wysokie egregory wyjaśniały poprzez człowieka relacje pomiędzy sobą, to przy otwartej sahasrarze u człowieka pojawia się wrażenie, że cały świat jest Bogiem i on sam, w pierwszym rzędzie, jest także Bogiem, a dokładniej pewną jego posłuszną emanacją, ciasno związaną ze wszystkimi pozostałymi jego emanacjami, którymi są inni ludzie, drzewa, krzaki, bloki żużlowe i cała reszta bez wyjątku. Tutaj charakterystyczne są odczucia totalnej jedności świata, przemyślaności każdego jego przejawienia i dynamiki rozwoju zarówno w całości, jak i dla dowolnej jego cząsteczki w szczególności. Przy otwartej sahasrarze wszystko znajduje swoje miejsce i to takie jakie ono jest, wszystko przepełnione jest miłością, błogością i wyższym sensem. Człowiek czuje się szczęśliwym i ukochanym sługą Wielkiego Pana, który osobiście i z przyjemnością troszczy się o wszystkie szczegóły życia człowieka. Pokusa sahasrary zawiera się w niezauważalnym zerwaniu służby, kiedy kanał prowadzący człowieka przechwytuje Gagtungr i wtedy nie jest wykluczona dożywotnia niewola (wariant zombi). Uczciwy człowiek religijny jednakże poczuje, że źródło inwoltacji się zmieniło i wybierze życie bez kanału, ale nie wstąpi na służbę do twardego egregoru. Po tym krótkim wprowadzeniu autor przechodzi do tematu ciał subtelnych człowieka oraz sposobów, jakimi są wzajemnie powiązane. Ten temat ważny jest nie tylko sam w sobie w związku ze zrozumieniem, czym takim jest człowiek i jakie są jego możliwości (i obowiązki wobec Boga), jest on także bardzo istotny przy problemach etyki grupowej, to znaczy etyki wzajemnych relacji człowieka z otaczającymi go grupami ludzi (egregorami społecznymi). Grupa, a nawiasem mówiąc także i partner, z reguły interesuje się ciałami subtelnymi człowieka i nieadekwatność człowieka w grupie często uwarunkowana jest aktywizacją wcale nie tego ciała, którym zainteresowana jest grupa, a całkiem innego. Przy czym człowiek często szczerze nie rozumie o co chodzi, ponieważ grupowa etyka wielu rzeczy nie pozwala wypowiadać głośno: uważa, że człowieka sam powinien rozumieć takie rzeczy. Dobrze jest jeśli komuś mama w dzieciństwie wyjaśniła takie rzeczy, a jeśli nie? Do tych właśnie nieszczęśliwców autor adresuje wiele wersów swego przeciągającego się traktatu. I tak, przechodzimy do szczegółowego opisu funkcjonowania ciał subtelnych, analizując ich objawy, odpowiadające aktywności każdej czakry. Czytelnik powinien mieć na uwadze, że najczęściej ciała człowieka w wielu wypadkach nie są zgodne ze sobą, a w szczególności aktywność niektórych czakr w jednym z ciał wcale nie oznacza analogicznej aktywności w innym. Oprócz tego człowiek w myśl idei jest zbudowany jak skomplikowany sygnalizator świetlny lub kalejdoskop: u niego ciągle zmienia się zestaw aktywnych ciał oraz czakr, tworząc niepowtarzalną, często bolesną dla niego grę przeżywanych wibracji oraz ich uzgodnienie, zarówno wewnętrzne, jak i ze światem zewnętrznym jest bardzo skomplikowanym zadaniem, do których podejście na razie nawet nie jest jasne.