Homeopatia manifestacje

  • nakład wyczerpany
  • ISBN: 83-88351-61-3;
  • Cena katalogowa: 27.40 zł;
  • Ilość stron: 272;
  • Oprawa: miękka;
  • Format: 14,5 x 20,5 cm;
  • Data ostatniego wydania: 2001;
  • Nr wydania: I;
Janusz Nawrocki
NW-Magdalena Kuźmiuk
0
1

Zarówno w homeopatii jak i w innych systemach wiedzy o człowieku występują pewne wzorce – archetypy będące punktem odniesienia do całościowego systemu. Mogąc precyzyjnie odnaleźć swój typ – odpowiednik naszej osobowości – możemy skutecznie czerpać korzyści z bogatego doświadczenia mistrzów homeopatii.
Książka ta ułatwia nie tylko zrozumienie zasad leczenia homeopatycznego, lecz również umożliwia praktyczne jej wykorzystanie w naszym życiu. Co więcej, ułatwia nam odnalezienie się w szerszym systemie humanistycznego pojmowania Człowieka również w kontekście ezoteryki (astrologii). Dzięki niej możemy chociażby zrozumieć na czym polega leczenie Człowieka, a nie choroby. Jakie jest miejsce lekarza, leczącego człowieka? Czy sami możemy siebie wyleczyć i czy potrzebne są przy tym leki?

Spis treści:
Wstęp 7
Rozdział 1. Mitologia świadomości ….. 9
Rozdział 2. Fizyczny poziom działania leku ….. 25
Rozdział 3. Wymagania dotyczące symbolicznego typologicznego modelu ….. 55
Rozdział 4. Manifestacje archetypów w homeopatii ….. 73
Rozdział 5. Rozmyślania ….. 93
Rozdział 6. Prototypy ….. 115
Rozdział 7. Metatypy ….. 221
Rozdział 8. Integracja świadomości homeopaty ….. 259
Rozdział 9. Rezonans ….. 263

Fragment:
Mitologia świadomości
My i nasz świat jesteśmy mitologiczni. Stworzyli nas bogowie na obraz i podobieństwo swoje, podarowali nam bajki o nas i o sobie. Każde dowolne słowo jest dla nas nie tylko zbiorem liter, ale i różnorodnym sensem, uwarunkowanym poprzednim naszym i naszych przodków doświadczeniem. Słowa są to rzeczywiste archetypy mitologiczne albo według terminologii Vanniera – prototypy. Niektóre z tych słów są nam szczególnie bliskie. Odczuwamy ich wpływ wobec nas wszystkimi wewnętrznymi organami, sercem, nerkami i śledzioną. Inni natomiast muszą przebyć długą drogę i przejść przez sito doboru życiowego, żeby w końcu nabyć minimalne, niezbędne dla mitu nasycenie energetyczne. Władają nami i podporządkowują sobie rozpowszechnione ogółem mity: o deszczu i burzy, o mieszkańcach innych planet i latających talerzach, o niespotykanych przez nas zwierzakach i o tajemnych siłach magicznych. Mamy stale do czynienia z problemami realności i cudów. Im bardziej delikatna i wytworna jest bajka, tym trudniej naszej świadomości znajdować się w utartych ramkach otaczającego ją świata. Ciężko jest nam przekonać siebie i uwierzyć w to, co robimy. Trudno też przyzwyczaić się do otaczającej realności. Są lokalne i globalne mity narodowe i ogólnoludzkie. Nie należy zapominać, że niektóre spośród nich doszły do nas w nie zmienionym stanie sprzed tysiącleci i epok. I być może, są one bardziej realne niż my, a może właśnie to one układają nam życie.
Jeden raz uwierzywszy w jakikolwiek z nich, stajemy się niewolnikami wybranych mitów i tym samym, skazujemy siebie na wejście w określony kontekst życiowy, następuje podłączenie do określonej tradycji. W ramach tradycji jesteśmy wolni we wszystkim, co obejmuje te ramy. Ale czy możemy polegać na tym, że te są one w stanie objąć cały świat. Najbardziej niebezpieczne dla indywidualnej świadomości jest podporządkowanie się mitom, które pod względem znaczenia lub też energetycznym stoją niżej tego poziomu, na którym jest możliwe istnienie świadomości.
Znalazłszy się w sytuacji umysłowej lub energetycznej skorupy, osobowość ulega stagnacji, zostaje zakłócony jej rozwój, znika napisany dla niej niezbędny scenariusz, po odrzuceniu którego dusza traci możliwość dostania się do raju. I na odwrót, jak tylko świadomości narzuca się te tradycje, ten mit, które są bardziej od niej pojemne pod każdym względem, wtedy następuje rozpad osobowości, zniszczenie świadomości, mianowicie z tej przyczyny, że nie można objąć tego, co nie jest do objęcia.
Świadomość zbiorowa zajmuje się wyrównywaniem indywidualnych mitów, stara się uzgadniać i sprowadzić do wspólnego mianownika, o ile nie wszystkie, to dużą część z nich. Ale kolektywna świadomość jest gotowa wmieszać się do walki z tymi mitami, które nie życzą sobie wyrównywania i uśredniania się. Kolektywna świadomość jak gąbka wchłania indywidualne mity, ale sama zmienia się tylko proporcjonalnie do sensownego i znakowego stosunku społeczeństwa i jednostki. W ten sposób, nieprzerwanie, odbywa się przesuwanie akcentów wewnątrz zbiorowego rozumu i trwa niezauważalna zmiana mitów i archetypów. Powstaje wzajemnie zależna sytuacja wpływu jednostki na historię i historii na jednostkę. Staje się niezbędnym cykl zmienności mitów i powrót do prastarych bajek.
Historia przedstawia sobą mitologię społeczeństwa rozciągniętą w czasie, rozszczepioną przez jego obecność.
Jeśli będziemy uważnie patrzeć przez lupę zaszłych wydarzeń, to możemy wykazać, że są one zawsze jedne i te same. I rzeczywiście, ciężko jest przypuszczać, że w ciągu kilku tysięcy lat nastąpiła istotna zmiana zbiorowej świadomości, tym bardziej, że ziemia według twierdzeń ludzi uczonych, istnieje kilka miliardów lat. Jeśli zbiorowa świadomość rzeczywiście szybko się zmienia i ulega ewolucji, to w takim przypadku mit indywidualny osiąga większe znaczenie, a werbalność indywidualnych mitów powinna być fenomenalną. Przy czym powinno się dziać się tak, że każdy człowiek mógłby zmienić i zniszczyć historię, a tylko cud utrzymywałby społeczeństwo w stanie równowagi.
Ale przyjrzyjcie się sobie. Spójrzcie na krewnych, przyjaciół, dzieci, kolegów z pracy. Zauważcie ich. Zrozumcie ich. Ich kochacie i współodczuwacie razem z nimi. Wasze ogólne mity są wyrównane nie tylko jednakowym ułomnym sposobem istnienia, ale i same przez się. I tylko dlatego zrozumiecie się nawzajem. Tym bardziej potraficie płakać razem z Romeo na mogile ukochanej Julii. Jak gdyby nic nie wydarzyło się na świecie od czasów Szekspira. A na Ziemi rzeczywiście nic się nie wydarzyło od czasów Szekspira. Rozumiecie go w takim samym sensie, w jakim on rozumie nas. Mówiąc inaczej, jest on zrozumiały dla nas, bo zawsze wiedział, że my go zrozumiemy. Rozumiemy jeden i ten sam mit o wiecznej miłości, choć miłość nie może być wieczna.
Ale! Mitów jest dużo… Nie wszystkie one układają się w ograniczoną materialną substancję. Innymi słowy, często jesteśmy zajęci problemami bardziej ważnymi niż mity na przykład, stale myślimy nad tym, jak nasycić i zadowolić swoje ciało. Ono wszak jest z nami zawsze. Więc co robić? Grzechem jest nawoływać głodnych ludzi do ascetyzmu, ale każdy dodatkowy kęs życia doprowadza do wygnania indywidualnych mitów z ciała. Kiedy bardzo chce się jeść, to można zjeść własne dziecko, chociaż w zwykłym stanie opancerzamy się twardą skorupą pojęcia, że dzieci nie wolno jeść. Chodzi tutaj o takie wzajemne stosunki społeczne, które mogą być jednym z najpotężniejszych mitów ludzi.
Ta książka nie jest w stanie pomieścić wszystkich problemów mitologii świadomości. W tym celu należałoby napisać oddzielną książkę. Dlatego nasze rozważania są schematyczne, dużo rzeczy opuścimy. Czytelnik powinien sam uzupełnić opuszczone ogniwa łańcuszka, a ci, którzy nie życzą sobie tego robić, będą musieli poczekać na ukazanie się następnych książek. Póki co ograniczymy się tylko do tez, ponieważ pamiętamy, że zajmujemy Twoją uwagę drogi Czytelniku, problemem typologii, klasyfikacją człowieczeństwa.

  • nakład wyczerpany
ZAPISZ SIĘ