Publikacja, którą bierzesz Czytelniku do ręki, zawiera niebagatelny ciężar gatunkowy; obok mitów egipskich zawarte są tu poważne rozważania na temat wiedzy astronomicznej i astrologicznej starożytnych kapłanów.
 Ziemia i Kosmos – to jedno, nic nie jest osobne, wszystko jest wielością i szczegółowością zarazem – choć dla nas brzmi to dziś na zaklęcie magiczne, przecież są na niebie i ziemi sprawy, o których zazwyczaj mówią albo prostaczkowie albo mędrcy.
 Astronomiczne pomniki starożytności, a raczej ich niewielkie pozostałości, wzbudzają zainteresowanie archeologów.
 Obecnie wiemy, że niektóre starożytne kultury pozostawiły po sobie ślady zdumiewająco precyzyjnej wiedzy astronomicznej, wystarczy wspomnieć o astronomach i astrologach Babilonii, Egiptu czy spuściźnie Dogonów, Majów i Azteków. Ślady te, w postaci astronomicznych bogów i związanych z nimi liczb, sugerują bezpośrednią łączność ruchów ciał niebieskich ze zdarzeniami na Ziemi, których interpretacja i objaśnianie należało wyłącznie do wtajemniczonych kapłanów owych czasów.
Fragment:
 Przedmowa
 Był taki czas – powiadają starożytne pisma – gdy
 nieśmiertelność znajdowała się w zasięgu ręki człowieka.
 Był złoty wiek, kiedy człowiek mieszkał ze swoim Stwórcą w ogrodzie Eden – pielęgnował cudowny ogród – Bóg przechadzał się w powiewie dziennym. I sprawił Pan bóg, że wyrosło z ziemi wszelkie drzewo przyjemne do oglądania i dobre do jedzenia, a w środku ogrodu było drzewo życia i drzewo poznania dobra i zła. A rzeka wypływała z Edenu, by nawadniać ogród.
 Adamowi i Ewie pozwolono spożywać owoc z każdego drzewa – z wyjątkiem owocu drzewa poznania. Lecz gdy go zjedli (skuszeni przez węża), Pan Bóg zwrócił czujną uwagę na kwestię nieśmiertelności:
Wtedy rzekł Pan Jahwe:
 Oto człowiek stał się taki jak my:
 zna dobro i zło.
 Byleby tylko nie wyciągnął teraz ręki swej
 i nie zerwał owocu także z drzewa życia,
 i nie zjadł, a potem żył na wieki!
 Odprawił więc Pan Jahwe
 Adama z ogrodu Eden (…),
 A na wschód od ogrodu Eden
 umieścił cheruby i płomienisty miecz wirujący,
 aby strzegł drogi do drzewa życia.
Tak więc człowiek został wyrzucony z tego miejsca, gdzie w zasięgu ręki była nieśmiertelność. Lecz choć zamknięto mu do niej dostęp, nigdy o niej nie zapomniał, nigdy nie przestał tęsknić do niej, nigdy też nie porzucił prób jej zdobycia.
 Jednym z takich ludzi jest autor książki, który wykorzystując zjedzony owoc drzewa poznania i mając świadomość, że zamknięto nam dostęp do nieśmiertelności, usilnie podglądał Stwórcę przez ramię, chcąc przynajmniej poznać ile też tego życia każdemu z nas zapisuje. Poświęcił tej pracy swoje 50 lat najbardziej aktywnego i bezcennego życia. Czy mu się to udało? Na to odpowiedzą następni badacze powiązań życia z energią płynącą z Kosmosu. Metoda odkryta i opracowana przez Autora jest możliwa do zaakceptowania jako pewnik pod warunkiem, że przedstawione w badaniach horoskopy tych samych ludzi, dotyczy to głównie osób historycznych. Jednak w obecnej dobie przy urodzeniu dziecka lekarze starają się dokładnie wyznaczać czas narodzin. Pozwoli to w przyszłości na korygowanie lub potwierdzenie przed-stawionego opracowania. Ja osobiście zachęcam do zapoznania się z opracowaniem, gdyż wniesie nam cenne światło astrologii z dalekiej przeszłości, a właściwie ze źródła starożytnej wiedzy na temat astronomii i astrologii.
Waldemar Galoss – astrolog
Od wydawcy
 Antoni Paprocki – inżynier. Emerytowany profesor nauk technicznych. Członek wielu technicznych organizacji w kraju i za granicą, astrolog hobbysta. Ściślej, odkrywca zapoznanej w ciągu ostatnich dwóch tysiącleci metody interpretacji staroegipskich inskrypcji dotyczących astronomii.



