Runy i ty - Okładka książki

Runy i ty

  • nakład wyczerpany
  • ISBN: 83-88351-83-4;
  • Cena katalogowa: 18.90 zł;
  • Oprawa: miękka;
  • Format: 14,5 x 20,5 cm;
  • Data ostatniego wydania: 2002;
  • Nr wydania: I;
Janusz Nawrocki
NW-Katarzyna Masłowska
0
1

Patronat medialny: Ta niezwykła książka, pełna jest informacji o znakach przesyconych mocą. Zapoznanie się z tajemnicą magicznego pisma uruchamia energie dające ostrzeżenie i ochronę przed negatywnymi zdarzeniami. By rozumieć ich język należy znać nie tylko znaczenie run, ale także rytuały towarzyszące ich tworzeniu, odpowiednio prowadzić medytację, umiejętnie zadawać pytania by odsłonić przyszłość. Układy run umieszczone w książce służą nie tylko stawianiu wróżb, ale także podają działanie energetyczne i zabezpieczające przed negatywnymi wpływami. Im bliżej poznajemy runy, tym lepiej nam one służą, tym więcej możliwości działania i szerszy dostęp do wiedzy o sobie i świecie uruchamiają wibracje starych znaków.

Fragment: Drogi Czytelniku, bierzesz właśnie do rąk oraz umysłu (przecież chcesz nowej wiedzy, która od tej chwili zamieszka właśnie w Twoim umyśle) następną książkę o runach. Tym razem pokażę Ci różne układy znaków, sytuacje, w jakich one działają oraz przybliżę ludzi, których bliżej poznałam dzięki tymże znakom, a teraz i Ty możesz poznać poprzez moje doświadczenia. Lecz zanim zanurzysz się w ten świat wiedzy i przeżyć, które dopiero za chwilę będą Twoimi, uważnie przyjrzyj się sobie, swoim bliskim i znajomym, popatrz równie uważnie wokół siebie. Posłuchaj, poczuj, zobacz na zewnątrz oraz wewnątrz swego jestestwa to, co do tej pory było zakryte, a może całkiem jawne, lecz niezauważalne. Zastanów się, która z run reprezentuje Ciebie, Twoich znajomych i bliskich. Tak naprawdę już to wiesz, już doskonale znasz odpowiedzi. Przecież runy towarzyszą Ci w dniu powszednim i wielkim. Są wszędzie. Skoncentruj swoją uwagę i… poczuj! mocno ten cały przekaz!, usłysz wszystkie gamy, zobacz kolory – te jasne, wyraźne i ciemniejsze, rozmazane. Zauważ jak teraz, już w tej chwili, FEHU chyli swą dwurożną głowę – czy czujesz tę siłę płynącą z zapachu banknotów i monet? Czy widzisz dłonie trzymające ich wiele, wiele? Czy widzisz dłonie, wyciągnięte w modlitwie, w podzięce za wszystkie te rzeczy, które masz, które posiadasz? Rzeczy malutkie, codzienne i te ekskluzywnością pachnące. Czy słyszysz słowa pochwały, słowa podziwu i zazdrości? Pomyśl – czy tyko modlitwą LOS uprosisz o tak wiele, wiele powinieneś? Trzeba mieć sił nieopisanych i energii ogrom, aby utrzymać tę wielość. Lecz oto URUZ biegnie z pomocą. Dodaje siły, która wchodząc w ciało, wzmacnia umysł. Już czujesz przypływ energii i mocy, widzisz siebie do gór przenoszenia zdolnego. Posłuchaj jednak serca głosu, gdyż… THURIZAZ, zwiększając ciało w potęgę, żąda myślenia, widzenia, słyszenia rzeczy takimi, jakie one są. Pamiętaj, Ty władasz mieczem i tarczą, one są Twą pomocą i ochroną. Pamiętaj, to olbrzym ma oko jedno, Ty masz oczu dwoje i niech tarczą i mieczem umysł pozostanie. A czucie niechaj przed róży kolcem ustrzeże. A kiedy posłuchasz owego, ANSUZ inspiracją nasycić Cię może. I teraz wiedzieć już będziesz, że ten taniec, ta muzyka, inspiracją inaczej nazwana, kieruje na ludzi właściwych i odpowiednich, na ten cel, który już czujesz, na sprawy najważniejsze, na WIEDZĘ zawartą w drzew szumie, w śpiewie ptaków na sfer muzykę. I gdy RAIDHO w ruch wyobraźni puścisz wodze, już wiele dróg nowych bezpieczniejszymi się stanie. A Ty znów otworzysz usta w zachwycie i wówczas KENAZ geniuszu zapałem, wkroczy z impetem. Namiętność wyzwoli, wypłynie rozkoszą, oczyści, wypali, do działania zmusi. Zmieniony, otwarty, skierujesz uwagę swą całą na istnienie drugie. Bo przecież skąd wiedzieć byś miał, skąd prawdę poznać byś mógł, gdyby nie człowiek Ci bliski, gdyby nie to, co dookoła. Kiedy popatrzysz, wymienisz, poczujesz i złączysz rozdzielność w całości i całość w wielości, GEBO sypnie darem hojnym. Czy już go czujesz? A może wzrok podsuwa obrazy, czy jakieś dźwięki wymienia na… dotyk? Kiedy połączony już będziesz i z radością w oczy drugie spojrzysz, spojrzyj równie uważnie, gdyż tam na dnie samym a może na powierzchni tylko, dojrzysz roześmiane WUNJO. Nie staraj się wtedy śmiech perlisty powstrzymać, nie próbuj nawet marzenia zatrzymać, które prowadzi w chwałę i wielkość. Wszak przyjaciół poznać możesz po błysku, co w oku, wszak spełnienie najlepiej poznasz po błogości w sercu. Nie szukaj w czas ten odpowiedzi, nie pytaj, dlaczego. HAGALA mistyką już odkrywa tajemnicze moce. Podsuwa amulet, zagląda w głąb duszy, wywleka, co boli i uwiera w MYŚLI. Hartuje, naprawia wzmacnia, impregnuje i mocą nasącza los człowieczy płynny, przed przeszkody zaporą NAUTISEM nazwaną. Lecz Ty mój najdroższy wzmocniony Człowieku, kiedy przed przeszkodą staniesz, zobaczysz dzielnie dróg roje. Nie straszne Ci będzie pokonanie tego, co urojone, tego, co życie dla wzmocnienia stawia, bo oto ISA podporę już daje. Zatrzymuje bieg zdarzeń, co brakiem komfortu odciska się w duszy, mówiąc – stój, poczekaj, odpocznij po biegu. Przygotuj do startu duszę w JERY zbiory. Spójrz, zastanów się i przypomnij sobie, jakie myśli oplatały Twą głowę. Wiesz? Myśli to zaczątki nowego działania, nowego życia, nowego… Tego, o czym sam wiesz, że jest nowe. Otwórz dłonie, podnieś wzrok, natęż słuch i zbieraj, co zasiałeś… Kiedy i co to będzie, już wiesz? A potem poczuj to wsparcie w sobie. Zobacz cień, co w upału południe otula, dobroczynny, ochronny. Poczuj korzenie dna ziemi sięgające. Zobacz gałęzie wiecznie zielone, uczynnie schylone, abyś wejść mógł wyżej, wyżej, zobaczyć sukces wiecznego życia. I wiesz… już ponownie i czujesz, że pytać więcej nie musisz – co dalej – z wyżyn poznania rozchylasz zasłonę czasu właściwego i widzisz… PERTHRO, co losu wyroków zna tajemnice w przestrzeni życia, w przestrzeni czasu. Spokojny, zatem wybierasz już chwilę właściwą, dotykasz tego, co uzdrowień prosi, pod ochronną koroną łosia ALGIZA. Odnajdujesz w przestrzeni między niebem a ziemią łączność z nadświadomości przekazem. Czuć powinieneś bezpieczeństwo i spokój na drodze doznań różnorakich. Zobaczyć jasno w blasku SOWILO zaszczyt i sukces. Energię w piersi poczuć, tętna łomotem, tę siłę, co napędza młodości wigorem. Chciałbyś iść do czynu, już nogi same cię niosą, lecz pomyśl momentu ułamek – dokąd? Znasz cel swoich działań? TIWAZ poniesie, gdzie tylko rozkażesz. Lecz celem być możesz i strzałą do niego, gdy nie wiesz, nie widzisz, nie słyszysz obranej drogi wśród dróg innych gęstwiny. Kiedy już wzlecisz w czyn i spełnienie swoje, pomnij pierś matki pachnącą wytchnieniem, pomnij lata młode, pomnij słów siłę co do startu w życie przygotować dały zieloną nadzieją. Już chwytasz BERKANO, już wzrastasz bezwiednie, niczym liść zielony brzozy białopiennej. Czoło rozpalone ochładzasz z euforii, gonisz myśli płoche, rozpędzone, rozdęte, rozhukane sfornie. Dosiadasz ich gibko, ujeżdżasz w zachwycie, pędzisz pewnie, czując wparcie, siłę, chwytasz lejce życia i wodzisz po drogach już razem, już harmonią, zgraniem i EHWAZU współpracą. Omijasz poprzeczki i losu pułapki, nie straszne zawody, nie straszne przeszkody. Podążasz, gdzie trzeba ufnością wzmocniony, w przyszłość. Nie szukasz oparcia, pewny o wyniki i pewny w partnerstwie zgranym, ukochanym. Poznajesz, co jedność, nabierając mocy wzrastasz w człowieczeństwo. I oto doznajesz wiedzy, a także olśnienia, że MANNAZ to człowiek, co tak wiele znaczy. Odczuwasz pragnienie, chcesz duszę nasycić, patrzysz obok siebie – czy już wodę uczuć widzisz. O tak, mój wielki i mądry człowiecze, to LAGUZ otwiera swe sycenie mnogie, podróżą po powierzchni kusi, ciepłością i migotem pieści, prowadzi po wód mnogości w bezpieczną dal do praźródeł poznania. Do portu, gdzie spokój, gdzie cisza. A ty już wiesz, już to czujesz, już szukasz tego punktu, tego miejsca jedynego… w SOBIE. Otaczasz się INGWAZEM niby płotem bezpiecznym i słuchasz, słuchasz, na cztery strony świata rozciągasz myśli twórcze i czekasz na… dojrzałość, na cierpliwość… W spokoju… W spokoju… medytacji głębi, do wiedzy. W ciszy, w śnie… Co przed dniem koi oczy, wypoczywa, wypoczywa do jutrzenki blasku, co DAGAZEM zabłyśnie niczym gwiazdy zarannej jasnym promieniem. I powieki uniesiesz, spojrzysz w oczy BOGA i wiedzieć już będziesz w mistycznym poznaniu – jam jest, który jest, jam jest, czym pragnę być, ja mam, co pragnę mieć, jam miłość i światło, i myśl prosto z nieba, jam światło i mrok, którego nie ma, już wiem, co zwidem, co omamem w tym życiu. Mam skrzydła i wzlatam! Lecę i widzę z wysoka Ojczyznę mą miłą. Powrócę znów do niej z podróży dalekiej, już szczęściem owiany, bezpieczny prawdziwy, do Ojca, co Wieczny. Lecz jeszcze pofruwam, polatam w przestworzach. OTHALAN niech stoi, niech ogrzewa serce. Niech ciepłem bezpiecznego miejsca zasila. A kiedy już spełnisz przyrzeczeń wiele, a kiedy wypełnisz przepowiedni drogę, powrócisz spokojnie, z radością powrotem, wprost w objęcia BOGA. Wówczas to Odyn, ten Bóg, północy władca, okiem zamruga, pokaże, pokusi krążka złotego blaskiem i znów zawoła – to wszystko twoje być MUSI! Zejdź z wysokości przestworu, wynurz materię z niebytu i wędruj człowiecze po koła życiu, od wschodu po zachód, nabieraj prędkości, wzrastaj, doświadczaj, słysz, czuj i co zapragniesz jeszcze. A Ty mój wielki w rozumie Człowieku ciekaw doświadczeń, zmamiony kolorem, schodzisz na ten padół i żyjesz! ŻYJESZ! ŻYJESZ! Czytasz i czytasz drogowskazów pieśni, aż się nie dowiesz tak naprawdę wiele, aż nie doświadczysz pełni i aż osiągniesz wielkie rozumienie. Zatem uważnie patrz w bok i przed siebie, poznawaj znaki, odczytuj przekazy, abyś mógł wiedzieć, którą z dróg wybrać, którą z dróg zdążać do SIEBIE.

  • nakład wyczerpany
ZAPISZ SIĘ